czwartek, 14 października 2010

Październik cz.1

Minęło co prawda tylko (albo aż) 2,5 tygodnia od ostatniego wpisu, jak jeżdżę na budowę to wydaje mi się, że tempo raczej dosyć ślimacze (w porównaniu do tego w jakim tempie stawały ściany). Z drugiej strony jednak parę rzeczy się wydarzyło, a najważniejszą z nich to zapewne fakt, że z gniazdka popłynął MÓJ prąd :). Jak do tej pory PGE to najgorsza instytucja z jaką się zetknąłem. Czas realizacji mojej umowy wyniósł 16 miesięcy. Na realizację umowy PGE wybrało (ja nie miałem na to wpływu) osobę najgorsza jaka może być, nierzetelną, nieuczciwą, niezorganizowaną. W protokole odbioru powpisywał rzeczy, których nie zrobił, ja się pod tym podpisałem kiedy mi to dawał, ale człowiek na wszystkim się nie zna. Mógłbym się dalej o to wykłócać, ale mam najzwyczajniej dosyć tego gościa. A Panowie z PGE, którzy przyjechali podłączyć mi licznik są również przedstawicielami wymierającej klasy spadku po komunizmie. Duży strumień narzekań, że skrzynka nie taka, że za nisko, że za płotem, a jak mają dojść (obok jest miejsce na bramę, każdy może wejść), że błoto. Ja, żeby mieć już w końcu ten prąd starałem się być miły, "no to ja przyniosę styropian, żeby panowie sobie uklękli i się nie pobrudzili". Ech, szkoda gadać. Najważniejsze, że prąd jest :)
Z innych rzeczy, to mam też szambo. Działka jest w małym zagłębieniu i generalnie jest w tym roku stosunkowo mokro, więc zależało mi żeby szambo wkopać teraz bo jak zacznie padać, to może być różnie. Problem polegał na tym, że trzeba w okolice szamba wjechać z koparką, ciężarówką i dźwigiem. Dogadałem się z wykonawcą i on nie widział problemu, nie mniej ekipa wykonawcza już pozwoliła sobie na marudzenia. Jak się potem okazało, nie było żadnych problemów, powiedziałby większych. Szambo 10m3, 2,4x2,4x2,4 zostało wkopane i podłączone. Przy okazji okazało się, że wyjście kanalizy z fundamentu było lekko skopane i miało mały spadek ale w niepożądanym kierunku. Udało się to fajnie poprawić. Na szambo dałem asekuracyjnie wzmocnioną płytę, całość naprawdę fajnie zrobione. Oczywiście mam też przewód do pociągnięcia pod ogrodzenia tak aby opróżniać je bez wjeżdżania szambiarką na posesję.
Od ostatniego czwartku mam też na działce ekipę murarzy, robią takie niby pomniejsze rzeczy, jednakże konieczne do zrobienia. I tak mam już schody do wejścia, budują się kominy, fundament został wymalowany jakimś mazidłem i docieplony, powstanie na dniach ścianka działowa do kotłowni, dolejemy posadzki do garażu bo wyszło za nisko, kominy zostaną wykończone klinkierem.
Zapłaciłem zaliczkę panu dachowemu, ma rozpocząć pracę gdzieś za 2 tyg. Spotkałem się z elektrykiem, jestem już z nim ugadany. Mam jedną zagwostkę z alarmem, bo mam ofertę od Solid i wydaje się korzystna finansowo, ale jak poczytałem o tym jak robią instalacje to mam mieszane uczucia i nie wiem co robić. Rozważam opcję pociągnięcia kabli przez inną osobą i wpięcie w to urządzeń alarmowych.
Dogadałem się w końcu w sprawie malowania domu. Panowie z Teknosa, nie wiem czemu, wprowadzili mnie w błąd, bardzo polecając farby Gori. To jednak akryl, a ja będąc u nich mówiłem o co mi chodzi, wymieniłem nawet nazwę Woodex ale jakoś to do nich dotarło. Pechowo na stronie Teknosa jest to tak jakoś ułożone, że dopiero w ostatnią niedzielę znalazłem tego Woodex'a.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz