Panowie od środy zaczęli montować okna, w tej chwili mamy już okna na parterze, poza tymi najmniejszymi do spiżarni, kotłowni i garażu, oraz połowę okien na poddaszu.
Murarze już u mnie skończyli prace, zrobili co mięli do zrobienia, czyli: postawili 2 kominy, postawili 2 ścianki działowe na parterze (w kotłowni i łazience), wymalowali jakimś mazidłem fundament i go ocieplili, zrobili schody wejściowe, podnieśli wylewkę w garażu oraz dorobili schodki wejściowe przy wejściu z garażu. Najważniejsze to chyba te kominy, bo bez nich dacharz nie chciał startować z dachem.
W sobotę byliśmy z całą rodziną na działce, wziąłem kuchenkę elektryczną i zjedliśmy sobie pierwszy obiadek na działeczce, pogoda była piękna, dzieci bawiły się w piasku. Ja z Anią mierzyłem pomieszczenia, bo w sobotę startuje elektryk i musimy do tego czasu rozpisać wszystkie gniazdka. Największy problem to chyba kuchnia. Ja przy okazji spojrzałem do szamba, a tam jak się okazało mam 9cm wody. Dzisiaj będę dzwonił w tej sprawie, bo szambo do tanich nie należało i miało jednak być szczelne.
Zdecydowałem się też na alarm, robiony na centrali Integra 64, czujniki ruchu i trochę kontraktronów.
Ania jedzie do Puław, ja zostaję, w sobotę spotkam się z elektrykiem i przy okazji mam zamiar wszystko łądnie posprzątać, bo bałagan tam się robi straszny.
I trochę zdjęć z budowy:

A tutaj kiedyś stanie kominek


Pierwszy mieszkaniec

Domek w całej okazałości w nowych szatach kolorystycznych




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz