poniedziałek, 15 listopada 2010

Listopad cz.2

2010-11-15
W ostatnią niedzielę cały dzień kładłem kable na poddaszu, ethernet, kabelki pod moje czujniki temperatury, stację bolidową i jakieś inne rzeczy. W sumie zeszło mi 12 godzin ale prawie wzzystko jest zrobione. W sobotę pracował elektryk i całe okablowanie praktycznie jest już zrobione, poddasze to teraz istna pajęczyna. Dacho powoli posuwa się do przodu. Pokryte w tej chwili są: jadalnia z salonem oraz część od drogi bez garażu. Wydaje się, że do końca środy uporają sie z resztą, bo prognozy są dobre.
Jutro wchodzi hydraulik i zacznie robić kotłownię. W tym tygodniu też chyba wejda ludkowie od kładzenia wełny, stropów, płyt g-k. Na chwilę obecną w domku panuje straszliwy bałągan, zastanawiam się kiedy to się poparwi, ale czuję, że dopiero jak postawią ścianki działowe na poddaszu.
Na jutro tez umówiłem się z kierownikiem, po wpisy do dziennika, bo chcę składać wniosek do banku o wypłatę kolejnej transzy.
Przez ostatnie kilka dni z ANią wybieraliśmy wzór i kolor na drzwi wewnętrzne. W końcu stanęło na takich z 4'ma szybkami w kolorze ciemnym (orzech). Wydaje się też, że wiemy czym pomalujemy bale na parterze, zrobiłem próbu z lakierem domolux półmat i wygląda ok. Moi wykonawcy namawiają nas na lakier, argumentując, że dobrze chroni od kurzu i można to przemywać od czasu do czasu. Jak czytam o np. olejowaniu to wszystko fajnie, ale nie miałbym czasu się w to bawić, tak żeby było dobrze zrobione.
Poza tym muszę powiedzieć, że domek z tym dachem wygląda bardzo ładnie, pasuje kolorystycznie.




3 komentarze:

  1. Pięknie to wygląda. Trzymam kciuki za dalsze postępy. No i pozwolę sobie też po marudzić. Jam mam ściany wewnętrzne pokryte lazurą V33 Aqua i też można ją zmyć (no może nie ociekającą szmatą, ale mokrą ścierką bez problemu). Drewno z lazurą wygląda naturalnie i ciepło, a jest naprawdę dobrze zabezpieczone. Lakier Domalux mam natomiast na podłodze i to jest straszna porażka. Przede wszystkim rysuje się jak za przeproszeniem nie wiem co (wiem, że sosna miękka, ale schody też sosnowe, a wykończone innym lakierem się jakoś nie rysują). Po ścianach nikt nie będzie chodził ale domalux ma też inne wady:
    1) jest gęsty więc kiepsko się rozkłada - zostają takie mazgi
    2) śmierdzi niemiłosiernie
    3) zatyka pory w drewnie więc ściana nie oddycha
    A, mam też ten lakier na parapetach, po których się nie chodzi, i też są zarysowania - lazura też nie zabezpiecza przed rysowaniem, ale ja mam wrażenie, że zwłaszcza na parapetach to rysuje się właśnie nie drewno a sam lakier.
    Polecam pod rozwagę i jeszcze raz trzymam kciuki. Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na budowę to masz stanowczo za czyste auto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za te komentarze odnośnie malowania, dla mnie bardzo cenne. Ja uderzyłem w Domalux bo jest najtańszy a do ścian wydaje mi się, że nie trzeba nic specjalnego. ALe co ciekawe ten Domalux, którym ja malowałem był żadki jak woda i w ogóle nie śmierdział. Mam jeszcze trochę czasu więc porobię sobie eksperymenty.
    Co do podłogi, schodów jeszcze się nie zastanawiałem. Nawiasem widzę, że w domku masz to co ja, czyli podłogi i schody sosnowe. Więc jak masz jakieś swoje spostrzeżenia to pisz, bo to cenne informacje.

    A samochód to chyba tylko na zdjeciu, bo brudny jest mocno. Myłem go ostatni raz z 3 miesiące temu i od tamtej pory to tylko deszcze go opłukiwał.

    OdpowiedzUsuń